Przejdź do głównej zawartości

cyfrowa transformacja, chmura, iot, automatyzacja

#MicrosoftMówi: Winda a Plan Morawieckiego

Ostatnią windziarkę można było spotkać w warszawskim Pałacu Kultury chyba jeszcze w latach 90-tych. Potem archaiczne windy, dar Związku Radzieckiego, zmieniono na nowoczesne, samoobsługowe kabiny. Dzisiaj producenci wind przechodzą ze sprzedaży produktów na sprzedaż usług – winda pozostaje ich własnością, jest w nieustannym kontakcie z matką-fabryką przesyłając gigabajty informacji o stopniu zużycia, sposobie eksploatacji, wzywając serwis i dokonując regularnych upgradów firmware. Właściciel budynku nie kupuje windy tylko usługę transportowania towarów i osób w pionie…

Powyższy przykład był mi potrzebny aby pokazać dwie przemiany jakie nastąpiły w ostatnich dziesięcioleciach w sposobie użytkowania windy. Pierwsza była na poziomie prostej automatyki i wyeliminowaniu – powiedzmy to sobie wprost, bo jeszcze do tego wrócimy – najkosztowniejszego składnika windy, czyli obsługującego ją człowieka. Druga to już przejście w obszar rewolucji przemysłowej 4.0, połączenia świata fizycznego ze światem cyfrowym.

Pierwsza z tych przemian nie budzi u nikogo zdziwienia, wyrośliśmy w świecie w którym jej obecność jest normą. Maszyny najpierw wspomagają człowieka, a potem go zastępują w prostych lub powtarzalnych czynnościach. Bankomaty zamiast okienek w oddziałach, biletomaty czy automaty sprzedające zamiast kiosków, centrala telefoniczna zamiast telefonistek czy wreszcie pakiet biurowy zamiast hali maszynistek. A sięgając dalej w przeszłość maszyna do szycia w miejsce szwaczki czy parowiec zamiast fregaty pod pełnymi żaglami. Ta sytuacja to znikanie profesji i zajęć, w których maszyna jest tańsza niż człowiek. To także opis produkcji wielkoprzemysłowej, idącej w miliony egzemplarzy, w którym koszt jednostkowy staje się znikomy. Dlatego też możemy się jeszcze zżymać, że nie opłaca się butów nieść do szewca czy reperować drukarki, ale przechodzimy nad tym do porządku dziennego.

Dużo ważniejsza przemiana zachodzi właśnie w tej chwili. Nagle okazało się, że – niekiedy nazywane jest to Czwartą Rewolucją Przemysłową lub Industry 4.0 – połączenie świata fizycznego z cyfrowym tworzy nową wartość. Aby tak się stało potrzebna jest tania łączność i tania moc obliczeniowa, łatwo dostępne cyfrowe czujniki oraz mnóstwo kreatywności. Wszystko na masową skalę. Zaczęliśmy mówić o Internecie Rzeczy, o Smart Cities, o inteligentnych domach, o robotach czy autonomicznych samochodach. Rozważamy postępy sztucznej inteligencji, machine learning czy efektów Big Data, fascynujemy się bitcoinem i drukowaniem 3D. Wszystkie powyższe technologie nie są dostępne wyłącznie szejkom znad zatoki czy paru generałom o smutnych twarzach. One są dostępne tutaj, teraz i za niewielkie pieniądze. Przemiana polega na pojawieniu się maszyn, które są lepsze i sprawniejsze niż człowiek.

taxi-cab-381233_960_720

Samochód bez kierowcy będzie popełniał mniej błędów niż człowiek, a analiza big data przyniesie lepsze wyniki niż utalentowany konsultant. Druk 3D w zdrowiu może oznaczać stworzenie nowej wątroby z własnych komórek, a noszone jak garderoba czujniki mogą uratować niejedno życie. W przypadku naszej windy monitorujące jej pracę czujniki połączone z odpowiednimi aplikacjami w centrali będą lepsze niż wyspecjalizowana ekipa serwisowa. Te przemiany dotkną wszystkich i wszystkie branże bez wyjątku. Lepiej być ich aktywną częścią niż czekać na nieuchronne łudząc się, że może nas ominie…

Warto przy tym z całego powyższego wywodu zapamiętać dwie sprawy. Pierwszą rewolucję napędziła maszyna parowa dając ludziom moc jakiej wcześniej nigdy nie mieli. Drugą zasilała elektryczność, która pozwoliła oddalić źródło energii od miejsca jej konsumpcji. Trzecia była rewolucją informatyczną, mikroprocesorów i oprogramowania, a w końcu ludzi spiętych Internetem. Wspólną częścią dla wszystkich przemian czwartej rewolucji jest chmura. Bez niej nie zachodzą przemiany Industry 4.0. Ta druga, warta zapamiętania rzecz to, że chmura już tu jest, dostępna, bezpieczna, dająca się wyskalować niemal w nieskończoność i dająca możliwość użycia jej zgodnie z wymaganiami prawa. I tania!!! Wykorzystanie jej to aktywne wejście w Czwartą Rewolucję i zyskanie – na poziomie mikro, mojej firmy czy mnie samego – przewagi nad resztą świata.

Co ma z tym wspólnego plan Morawieckiego? Dotychczasowy rozwój Polski to było nadganianie drugiej rewolucji i wdrażanie, nawet z pewnymi sukcesami, trzeciej rewolucji. Zyskiwaliśmy na początku bo byliśmy tańsi niż maszyny, a w ostatnich latach ciągle jeszcze byliśmy mądrzejsi od maszyn. Stąd przenoszenie do naszego kraju montowni, a ostatnio wielki popyt na usługi outsourcingowe. Czwarta rewolucja zmiecie te przewagi i nasze dotychczasowe sukcesy zmienią się w słabości. Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju może przynieść zmianę w skali makro. Aby dalej się rozwijać musimy mieć jak najwięcej osób i firm, które wykonują prace, gdzie ludzie są ciągle mądrzejsi niż maszyny. Potrzeba by wykorzystanie chmury w edukacji, przemyśle, usługach czy nauce wyszło poza słowa, a stało się codziennością. Technicznie wszystko jest gotowe, potrzebna jest wizja i jej wdrożenie, bo do chmurowych liderów w Europie nie należymy…